Kiedy już wydaje się, że Justin Bieber nie wymyśli nic nowego po głośnym przerwaniu wywiadu dla hiszpańskiego radia, dzieje się TO.

Piosenkarz przerwał koncert w Norwegii po zaledwie jednej piosence.

Bieber zdenerwował się na fanki w Oslo, które próbowały go dotknąć i pomóc mu wytrzeć mokrą podłogę.

Trzeba przyznać, że widok Justina ze szmatą w dłoni do częstych nie należy.

– Co wy robicie? Przestańcie, powiedziałem przestańcie!

I po chwili:

– Nieważne, koniec z koncertem! – rzucił Bieber przerywając występ.

Koncert miał miejsce wczoraj, czyli we czwartek. Nie trzeba było długo czekać, by nagranie trafiło do sieci.

Szybko zarzucono wokaliście brak profesjonalizmu i skłonności do przesady. On bronił się twierdząc, że koncert przerwał, bo fanki były „nieposłuszne”. Tłumaczył też swe zachowanie „ciężkim tygodniem, długimi dniami pracy i brakiem snu”.