Pierwsze dni w budynkach sejmu to dla nowych posłów nie lada wyzwanie. Już samo odnalezienie sali posiedzeń może nastręczać trudności, a instrukcji do przyswojenia jest wiele. No i wszędzie czają się pułapki w postaci dziennikarzy i kamer.

Ostatnio głośno jest między innymi o Liroyu, któremu udało się wejść do Sejmu. Muzyk słynie z ciętego języka i „luźnego stroju”, w tym czapki z daszkiem.

Kuba Wojewódzki postanowił pożartować nieco z muzyka. Dziennikarze RockRadia podali się za niego i zadzwonili do Sejmu z pewną prośbą:

– Dzień dobry, Piotr Marzec, Liroy, witam. K*rwa, trzy razy zgłaszałem, że haczyka potrzebuję na czapkę no i, że krzesło obniżyć, bo za wysoko jest.
– Słucham?- rozmówca był nieco zdziwiony.
– No Liroy do ch*ja. Trzy razy zgłaszałem…

Ostatecznie rozmowę przełączono do sekretariatu. Pani sekretarka okazała się bardzo wyrozumiała:

– Ależ oczywiście panie pośle.

Śmiech na sali… sejmowej. Liroy wybaczy Kubie?

&nbsp

Liroy w Sejmie: Chciałem k*rwa haczyk na czapkę i krzesło!

Liroy w Sejmie: Chciałem k*rwa haczyk na czapkę i krzesło!