A za czym kolejka ta stoi? Tym razem nie po szarość, a po Balmain, jego aksamity, welury, koraliki i obietnicę luksusu, bo wyszarpywanie sobie ciuchów na pewno luksusem nie jest.

Czytaj więcej: Wstyd – H&M bardzo rozczarował z kolekcją Balmain dla H&M

Ludzie dali się nabrać na to, że mając ubrania z metką „Balmain for H&M” będą lepsi. Nie są, czego dowodzi właśnie sposób, w jaki dokonywali zakupów. I tu się polskie społeczeństwo robił równe i płaskie jak stolnica. Nie ma różnic – każdy chce dobiec, złapać i nie puścić, a może potem wymienić się lub sprzedać na Allegro, oczywiście z odpowiednią marżą, najlepiej 100-200%. Nie kupią? Kuuupią!

Nawet tzw. VIPy znęciła nazwa domu mody Balmain. Co pokazuje, że na zakupy w Paryżu polskich celebrytów jednak jeszcze nie stać oraz że Polak łowcą promocji jest i basta, niezależnie od tego, czy w swoim Balmain for H&M pokaże się potem na domówce u szwagra, czy na ściance, wśród innych gwiazdek, odzianych również w ciuchy tej samej marki. A indywidualizm? Jaki indywidualizm?

Filip Chajzer z właściwym sobie poczuciem humoru (tęskniliście? my tęskniliśmy!) przyjrzał się szale zakupów w H&M. Okazuje się, że chytra baba z Radomia jest w każdym z nas. Niektórzy sięgają po napoje, inni po kawał szmatki.

Reportaż Filipa Chajzera „Bitwa wieszakowa” zobaczycie tutaj.

Filip Chajzer szuka w chytrej baby z Radomia w sklepach H&M

Chytra baba z Radomia jest w każdym z nas. Na dźwięk słów "Balmain dla H&M" nawet polskim VIP-om podnosi się poziom adrenaliny i gotowość do walki o kawał szmatki:

Posted by Kozaczek.pl on 6 listopada 2015