Ta aktorka chyba we wszystkim wygląda sexy. Lubię ją za to, że nie traktuje mody zupełnie serio i nie podporządkowuje się jej całkowicie. Mowa również o bieliźnie.

Scarlett wyznała ostatnio, że… nie cierpi stringów!

– Nie cierpię stringów – wyznaje aktorka w rozmowie z jednym z włoskich magazynów. – Są niezdrowe i niewygodne. Wolę zwykłe figi. To nieprawda, że nie są sexy. Trzeba tylko wiedzieć, jak je nosić.

Faktycznie – panna Johnasson na pewno zna się na rzeczy w tej sprawie.

Wystarczy zajrzeć TUTAJ, by móc przekonać się, że nawet obcisłe spodnie są w stanie przekonać ją do rezygnacji z ukochanych, klasycznych majteczek.

A poniżej kadr z filmu Między słowami.