Joanna Horodyńska i Ada Fijał w swojej rubryce w Party nie są wybredne w słowach. Jeśli krytykują (a robią to o wiele częściej niż chwalą) stroje swoich koleżanek z branży, robią to w iście barwny sposób.
„Znawczynie” porównały już kiedyś Margaret do Miley Cyrus czy strój Sary Boruc do sieci rybackiej. Tym razem mocno obrywa Anna Dereszowska.
Joanna Horodyńska: Ania piękna kobieta jest, ale dlaczego wyszła poturbowana z lasu prosto na ściankę? I jeszcze jej się coś przyczepiło do kieszeni z przodu. Ciekawe, czy to żyje, czy jest martwe. Ada!
Ada Fijał:Kolorystyka militarnego eko trafiona w punkt jak strzał z wyrzutni rakiet ziemia-ziemia. Niestety, z resztą kompozycji jest dużo trudniej…
Asia: Ania szybko wróciła po ciąży do zgrabnej sylwetki, ale w tym worze pokutnym, tego nie widać. Góra układa się koszmarnie, traci się przy niej ramiona, biust, talię… Rzeczy z założenia za duże też muszą mieć dobrą konstrukcję. Na omawianie spódnicy szkoda czasu. Jest tu coś dobrego?
Ada: Gładkie uczesanie, malinowa, nienachalna szminka i odsłonięta szyja – to plusy tej stylizacji. Do reszty mam spory dystans. Ale skoro mówimy o dystansie, Ania też na pewno nam wybaczy to „sokole oko”.
A Wy jak ocenicie stylizację Dereszowskiej?