Kate Moss jakoś nigdy wcześniej nie miała problemów z prawem z tytułu jej narkotykowych przygód.

Tym razem jednak kazano jej poddać się testom na obecność narkotyków w organiźmie. Kate musi to zrobić, co powiedziano jej, gdy udała się do ambasady amerykańskiej w Anglii (przypomnijmy, że teren ambasady traktowany jest jak terytorium Stanów Zjednoczonych). Jeżeli testy pokażą wynik pozytywny, Kate nie otrzyma pozwolenia na pracę w Stanach.

I tutaj ciekawostka – takim testom muszą poddawać się osoby z przeszłością kryminalną lub które były odnotowywane za posiadanie narkotyków. Modelce natomiast nigdy nie postawiono podobnego zarzutu. I dlatego wielkie zdziwienie odmalowało się na jej słynnych oczkach, kiedy poproszono ją o poddanie się testom.

Jak wyjaśnił pracownik ambasady, jej sprawa „wygląda nieco inaczej\”.

Najwyraźniej modelce wydawało się, że organy państwowe nie czytają plotek. 😉