Jakiś czas temu Anita Lipnicka (40 l.) rozstała się z partnerem i ojcem jej córki, Johnem Porterem. Potem okazało się, że piosenkarka zmaga się z chorobą.

Lekarze zdiagnozowali u wokalistki nowotwór – Anita miała guza ślinianki przyusznej. Gwiazda przeszła operację.

W rozmowie z Vivą Lipnicka powiedziała, że w tym roku przeszła kolejny zabieg, ponieważ nowotwór znów dał o sobie znać.

Do choroby piosenkarka podchodzi z wielkim spokojem.

Mnie ani śmierć taty, ani guz nie nauczyły niczego nowego. Jedynie jeszcze bardziej otworzyła się we mnie przestrzeń na to wszystko, czego nie jestem w stanie kontrolować. (…) Wróciłam do domu, jakby się nic nie wydarzyło – mówi.

Anita mówi, że jedyne, o co się martwi, to jej dziecko, które – w najgorszym przypadku zostałoby bez mamy. Córka Lipnickiej i Portera ma 9 lat.

Jedyne, co mnie martwi, to myśl, że jeśli bym zniknęła, mojemu dziecku zabrakłoby mamy. A na taką stratę jest jeszcze za mała. Nie myślałam, że zabraknie mnie dla życia albo zabraknie życia mi. Jestem gotowa odejść w każdej chwili – mówi artystka.

Życzymy zdrowia.

Anita Lipnicka: Jestem gotowa odejść w każdej chwili

Anita Lipnicka: Jestem gotowa odejść w każdej chwili