/ 18.12.2015 /
Ścianka to dla wielu celebrytek i gwiazd wyjątkowe miejsce. Minuta w blasku fleszy pozwala często na ogromny rozgłos. Wystarczy się postarać – zabrać ze sobą nowego partnera, zrobić niebanalny makijaż, pokazać głęboki dekolt lub zrobić zaplanowaną wpadkę. Tym razem Marta Wierzbicka postawiła na luz i wygodę.
Marta ma sporo fanów dzięki swojej roli w serialu i prowadzeniu bloga. Kiedyś wyznała, że nie lubi chodzić w kusych sukienkach i szpilkach. Czy to tłumaczy jej ostatnią kreację?
Wczoraj aktorka pojawiła się na premierze StarWars. Postawiła na długą sukienkę z golfem, która zniekształciła jej sylwetkę. Na nogi włożyła jeansy (było aż tak zimno?), a na stopy botki. Na ustach nie było szminki, a na głowie widniał niedbały kok.
Bywało lepiej.