Ten projekt wzbudza ogromny entuzjazm, ale i liczne kontrowersje. Nowy rząd obiecał po 500zł miesięcznie na dziecko. Szybko okazało się, że mowa o drugim i kolejnym potomku. Pod uwagę brane jest też kryterium dochodu. Dzieci będą więc niejako „segregowane”.

Bogatsze rodziny nie do końca zgadzają się z pomysłem pani premier. Izabella Łukomska-Pyżalska stwierdziła ostatnio, że i ona chętnie skorzystałaby z wsparcia, choć ma na koncie miliony. Dlaczego?

– Osobiście uważam, że rodziny bardziej zamożne, które płacą wysokie podatki w Polsce, również należy docenić. Projekt 500 złotych na każde kolejne dziecko nie powinien dyskryminować dzieci z jakiejkolwiek grupy społecznej. Nie można szufladkować dzieci, każde jest tak samo ważne, ciężko ustalić granice komu się coś bardziej należy, a komu mniej– cytuje Fakt.

Podobnego zdania jest Monika Mrozowska:

– Chcąc nie chcąc, my sami sobie te 500 zł sfinansujemy. Bo będą nam odebrane w wyższych cenach żywności, prądu, wody itd. Więc przyjęłabym je, żeby bilans przynajmniej wyszedł na zero– czytamy w SE.

Macie podobne zdanie?

&nbsp
Skrytykują Mrozowską za tę wypowiedź o 500zł na dziecko?

Skrytykują Mrozowską za tę wypowiedź o 500zł na dziecko?

Skrytykują Mrozowską za tę wypowiedź o 500zł na dziecko?