Saleta wyjeżdża z Polski… przez PiS?
Rządy Prawa i Sprawiedliwości chce przeczekać w ciepłych krajach.
Przemysław Saleta (47 l.) nie ukrywa swoich politycznych sympatii. Przed 2. turą wyborów prezydenckich bokser otwarcie skrytykował wyborców głosujących na Pawła Kukiza:
Młodzi ludzie, którzy jeszcze nic w życiu nie osiągnęli i – tak szczerze mówiąc – nie wiem nawet czy większość z nich próbuje coś osiągnąć, czy po prostu oczekuje, że będzie miała łatwiejsze warunki – podsumował elektorat byłego rock&rollowca.
Teraz Salecie również nie w smak to, co dzieje się nad Wisłą. Nie podobają mu się rządy Prawa i Sprawiedliwości. W rozmowie z Newsweekiem celebryta zapowiedział, że w związku z tym wyjeżdża z kraju.
Jestem dumny z Polski i tego, że jestem Polakiem, ale wizja kraju, jaką forsuje obecny rząd, dumą już nie napawa. Co więcej, także za granicą Polska ma coraz gorszy wizerunek. Nie tylko media i instytucje międzynarodowe zauważyły, że za sprawą PiS zbliżamy się w Polsce do standardów białoruskich. Boję się, że bez pomocy z zewnątrz nie da się powstrzymać dalszego psucia naszego państwa – mówi Saleta.
Bokser najbliższe lata chce spędzić w Tajlandii. Nie będzie się tam denerwował tym, jak rządzi zwycięska partia, czyli…
Nic o gospodarce, ale dużo ograniczeń wolności. Ponadto styl rządzenia: buta i pycha. I w końcu brak umiejętności i wiedzy, żeby choćby zrealizować obietnice dotyczące 500 zł na dziecko, obniżenia VAT czy wieku emerytalnego – mówi sportowiec.