George Underwood (68 l.) o śmierci swego wieloletniego przyjaciela dowiedział się z sms-a. Nie mógł uwierzyć, że David Bowie nie żyje. Włączył radio. Kiedy usłyszał potwierdzenie tragicznej wiadomości, nie mógł się otrząsnąć.

Underwood był dobrym przyjacielem artysty przez niemal całe życie. I choć to właśnie z jego powodu doszło do wypadku, po którym Bowie miał już do końca życia jedno oko nieco inne od drugiego, obaj przepadali za sobą do ostatnich dni.

Wypadek, o którym wspominamy, miał miejsce, gdy obaj byli bardzo młodzi. Zdarzyło się, że zakochali się w tej samej dziewczynie. W wyniku intrygi Underwood wpadł w złość i wściekły na przyjaciela zaczął się z nim bić. Wtedy właśnie wbił mu w oko… paznokieć.

Czytaj też: Dlaczego David Bowie ma takie dziwne oczy?

15-letni Bowie przeszedł operację, ale lekarze zdiagnozowali u niego anizokorię – źrenice przyszłego idola miały od tej pory różne rozmiary.

David nie był zły na przyjaciela. Underwood wspomina nawet, że Bowie zwykł był… dziękować mu za ufundowanie tajemniczych oczu, innych niż wszystkie.

Dziś Underwood, który sam leczył się na raka prostaty, nie jest w stanie ukryć bólu:

– On był takim wspaniałym facetem. Zawsze potrafił mnie rozbawić. Będę za nim tęsknił – mówi.

– Wysłałem mu na urodziny obraz. Mam nadzieję, że go zobaczył…

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany

Przyjaciel Davida Bowie'go, który zranił go w oko, załamany