Marina Łuczenko opisuje, jak doszło do kolizji
Piosenkarka prowadziła porsche Szczęsnego. Zderzyła się z volkswagenem.
Jak już pisaliśmy, dziś rano Marina Łuczenko miała kolizję. Porsche piosenkarki zderzyło się z volkswagenem.
Czytaj też: Szok x2! Marina jest po ślubie i wizycie u fryzjera?
W rozmowie z tvnwarszawa.tvn24pl menedżer piosenkarki, Piotr Turek, uspokoił, że wokalistce nic się nie stało:
– Na szczęście nic się jej nie stało, ale była bardzo przestraszona i zaskoczona tą sytuacją. Emocje powoli opadają, wszystko jest w porządku – powiedział menedżer.
Wszystko wskazuje na to, że Marina jest poszkodowaną w całym zdarzeniu. Volkswagen miał wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Taką wersję zdarzenia przedstawiła Łuczenko na swoim Instagramie:
Kochani, chciałam uspokoić – dziś w Warszawie, miała miejsce stłuczka samochodowa, ale na szczęście nikomu nic się nie stało – ani mi, ani kierowcy, który wyjechał na skrzyżowanie, pomimo czerwonego światła. Ufff – takie momenty przypominają, jak kruche jest życie. Proszę, bądźcie ostrożni na drogach – uważajcie na siebie i innych kierowców – napisała Marina.