/ 25.01.2016 /
Mówi się, że pies to najwierniejszy przyjaciel człowieka i coś w tym jest. Historia tego psa o imieniu Spike jest tego dowodem.
Pan tego kundelka był bezdomny. Pewnego dnia dostał ataku epilepsji. Ktoś wezwał karetkę. W połowie drogi sanitariusze zorientowali się, że ambulans goni Spike.
Nie powinni tego robić, ale na światłach otworzyli drzwi i wpuścili psiaka do środka.
Właściciel czworonoga zaczął z nim rozmawiać. Obaj dotarli do szpitala, a wierny pies czuwał przy łóżku.
Historia jak z filmu.