/ 27.01.2016 /
Te panie z pewnością nie pałają do siebie sympatią. Ba! Są niczym Agnieszka Szulim i Doda. Ostatnio wszystkie media żyją spięciem na linii Krystyna Janda-Krystyna Pawłowicz.
Panie Krystyny postanowiły podsumować się w dość niewybrednych słowach.
Najpierw aktorka zdecydowała się na ocenę ostatniego zachowania posłanki. W wywiadzie na Newsweeka rzuciła:
– Przypuszczam, że ta kobieta ma klimakterium w ostrym stadium. I ja to znam: uderzenia gorąca, nieopanowane ruchy. Tylko ja na to biorę plastry. Jeżeli na Polskę ma wpływać klimakterium Krystyny Pawłowicz, to ja przepraszam. Ja zwyczajnie zaczynam się bać .
Pawłowicz nie pozostała dłużna. W SE powiedziała:
Rozmawiajmy o Polsce, a nie o jakiejś emerytowanej aktorce.
Upssss….