Internauci żartują, że Leonardo DiCaprio (41 l.) poleciał do samego papieża, by prosić go o modlitwę w intencji Oscara, który krąży nad głową gwiazdora i – jak się plotkuje – jest już coraz bliżej.

Czytaj też: Nie wierzyliście w romans RiRi i Leo? Są zdjęcia!

Żarty na bok – gwiazdor rzeczywiście odwiedził papieża na prywatnej audiencji, nie było jednak mowy o nagrodach. W pierwszej kolejności były kurtuazyjne słowa, które Leo „wydukał” po włosku. Ci, którzy znają język, nie pozostawili suchej nitki na akcencie DiCaprio. Twierdzą, że jako aktor, mógł się bardziej przyłożyć do nauki jednego zdania.

Po podziękowaniach za audiencję przyszła pora na prezenty. Gwiazdor wręczył papieżowi album, nie omieszkał przy tym wskazać dzieła Hieronima Bosha, które lat temu 40 wisiało nad łóżeczkiem Leosia.

Franciszek nie pozostał dłużny – ofiarował gościowi pamiątki. W podziękowaniu aktor ucałował pierścień papieski.

Zobaczcie film i słodką, łamaną „włoszczyznę” Leonardo.

I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...

I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...

I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...

I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...

ZASTANAWIALIŚCIE SIĘ, O CZYM MOGLI ROZMAWIAĆ, GDY NIKT NIE PATRZYŁ?

"So many women… Shame on you, Leo!" Czyli gdy #leonardodicaprio poznaje #popefrancis

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika @kozaczek.pl

I kiedy myśleliśmy, że Leo DiCaprio nie może być słodszy...