Kilka dni temu w Polsce gościła Cande Molfese, odtwórczyni roli Camilii Torres w serialu Violetta.

Wizyta aktorki i piosenkarki w studiu Dzień Dobry TVN zakończyła się najazdem na redakcję młodych fanek serialu i gwiazdy.

– Trzeci raz jestem w Polsce, Argentyna jest daleko, to 15 godzin lotu, więc czuję się osobą uprzywilejowaną, że mogę już trzeci raz gościć w Polsce – zaczęła Cande.

– Jak traktujesz swą popularność? Czy czujesz odpowiedzialność za kogoś, kto jest po drugiej stronie? – zapytała aktorkę Magda Mołek.

– Ja do dziś nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło, nie mogę pojąć tego fenomenu Violetty… Wiem, że mam wielkie szczęście, że jestem osobą, której się to przytrafiło. Jestem szczęśliwa, że mogę tym nastolatkom towarzyszyć w tych pięknych latach ich życia, bardzo się cieszę, że jestem z nimi – odparła gwiazda.

Na pytanie czy w życiu prywatnym Cande nie musi się pilnować pamiętając, że jest wzorem dla młodych dziewcząt, aktorka odpowiedziała:

– Ja jestem bardzo spokojną dziewczyną, nie potrzebuję tutaj mnóstwo zabawy, fiesty, także to nie jest dla mnie problemem. Oczywiście można się do tego wszystkiego przyzwyczaić. Mój styl życia jest zupełnie zwyczajny. Mam swoje życie prywatne i potrafię oddzielić to życie prywatne od życia publicznego.

Cande zaprzeczyła, jakoby czuła się jak bogini.

– Nie, nic takiego, nie czuję się żadną boginią, jestem zwyczajną dziewczyną. Mam rodzinę, przyjaciół. Jest nas pięć sióstr, wszyscy jemy razem, zbieramy ze stołu talerze – odparła Cande.

Aktorka dodała, że ze swymi siostrami jest bardzo mocno związana – również na gruncie zawodowym:

– Jestem najmłodsza z piątki, moje siostry to moje najlepsze przyjaciółki. Jedna z nich jest moją agentką. Inna siostra pomaga mi dbać o swój wizerunek – opowiadała.

Cały wywiad z Cande znajdziecie na stronie DDTVN.

Cande Molfese, Camila z Violetty w Polsce

Fot. Zrzut ekranu Dzień dobry TVN