Michael Schumacher (47 l.) w swojej karierze kierowcy Formuły 1 siedem razy nosił tytuł mistrza świata. Jest to absolutny rekord. Wygrał 91 wyścigów. W 1998 roku śmigał we włoskim Grand Pix z prędkością ok. 237 km/h. Jako kierowca Ferrari miał tylko jeden wypadek.

29 grudnia minęły dwa lata od wypadku sportowca. Do tragedii wcale nie doszło na torze wyścigowym, a na stoku narciarskim. Schumacher jadąc na nartach wpadł w skałę i doznał obrażeń mózgu. Na tyle poważnych, że pół roku utrzymywany był w śpiączce farmakologicznej, a prasa pisała o tym, że nie reaguje na bodźce i nie rozpoznaje osób z otoczenia.

Jeszcze kilka miesięcy temu żona Micheala, Corinna Schumacher, oświadczyła, że stan jej męża poprawia się. Powoli, ale się poprawia.

Najnowsze doniesienia nie wskazują jednak na to, żeby faktycznie było lepiej. Sportowiec waży 45 kilogramów, a informacje o jego stanie zdrowia nie dają nadziei na poprawę.

Mam wiadomości i niestety nie są one dobre. Życie jest dziwne. Michael był fantastycznym kierowcą, w barwach Ferrari miał tylko jeden wypadek na torze, w 1999 roku – mówi były szef Ferrari, Luca di Montezemolo.

Zobaczcie: Schumacher się obudził, ale rokowania są kiepskie

Były szef Ferrari o Schumacherze: Nie mam dorbych wiadomości

Były szef Ferrari o Schumacherze: Nie mam dorbych wiadomości

Były szef Ferrari o Schumacherze: Nie mam dorbych wiadomości

Były szef Ferrari o Schumacherze: Nie mam dorbych wiadomości