Kanye West (38 l.) znalazł się ostatnio w ogniu krytyki, kiedy udostępnił zdjęcie na swoim Twitterze, przedstawiające otwartą stronę z Youtube. Fani szybko zorientowali się, że pośród pootwieranych zakładek jest włączona między innymi… Pirate Bay, strona z nielegalnym oprogramowaniem.

Raper ściągał spiracony plugin do programu muzycznego, który jest promowany przez DeadMau5’a – jednego z najlepszych DJ`ów na świecie.

Zobacz więcej: Nie uwierzysz, czym Kanye West wkurzył swoich fanów

Jak jednak zareagował Kanye? Przeprosił? Wytłumaczył się? A skąd. Muzyk musiał rozpocząć wojnę na Twitterze, zaczął publicznie wyśmiewać producenta, jego dorobek oraz… pseudonim artystyczny.

Sprawa jest jednak poważna, ponieważ chodzi o oskarżenie wykorzystywania nielegalnego oprogramowania do tworzenia muzyki.

DeadMau5 napisał nawet, że założy akcję crowdfundingową na zakup oprogramowania dla Westa, którego podobno na to „nie stać”. Sprawa jest absurdalna również z tego powodu, iż sam raper ciągle promuje aplikację Tidal, która w założeniu ma walkę z piractwem.

Mąż Kim Kardashian nie zdaje sobie jednak sprawy z konsekwencji. Czy nie wie, że podpadnięcie producentom z branży muzycznej może się źle dla niego skończyć?

Kłótnia Kanye Westa i DeadMau5 - poszło o...piractwo

Kłótnia Kanye Westa i DeadMau5 - poszło o...piractwo

Kłótnia Kanye Westa i DeadMau5 - poszło o...piractwo

Kłótnia Kanye Westa i DeadMau5 - poszło o...piractwo