Cała Polska przeżywa koszmar, jaki wydarzył się w jednym z warszawskich szpitali. Do placówki przywieziono półtoraroczne dziecko. Maluch był chory na ospę. Jego stan lekarze ocenili na „agonalny”.

Zobacz: Zbliża się szczytowy okres zachorowań na ospę. Jak uniknąć zakażenia?

Dziecko zmarło.

Najprawdopodobniej dziecko zostało celowo zarażone wirusem ospy podczas tak zwanego „ospa – party” – spotkania dzieci zdrowych z tymi, które chorują na ospę. Takie spotkania organizowane są po to, by dziecko przeszło chorobę i nabyło trwałą odporność. Na ospę choruje się w większości przypadków raz w życiu.

Po tragedii podniósł się krzyk. Oburzają się lekarze, którzy namawiają do szczepień. Szczepienie na ospę nie jest obowiązkowe, ale rodzice mogą kupić szczepionkę i zaszczepić dziecko.

W opinii wielu osób narażanie małego dziecka na kontakt z chorymi to przejaw braku odpowiedzialności.

W rozmowie z TVN Warszawa minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przestrzega:

– Trzeba być bardzo ostrożnym w słowach, bo zmarło dziecko ludzi, którzy chcieli dla niego dobrze. Rodzice są na pewno zrozpaczeni w tej sytuacji, natomiast muszę powiedzieć, że to jest jakaś porażka. Zwyczaj zarażania dzieci, żeby przechorowały chorobę w młodym wieku, a nie zostawiały zakażenia do dorosłości, kiedy choroba przebiega gorzej, jest bardzo dawny.

Minister dodał, że warto szczepić dzieci, bo nie będą one chorować ani w dzieciństwie, ani w przyszłości – tym samym ominą je wszystkie możliwe przykre konsekwencje choroby, w tym jej powikłania.

Zobacz też: Pokoje dzieci gwiazd – jak mieszkają maluchy znanych osób?