Kiedy zaczęli się spotykać, plotkowano, że to związek na krótką metę. Wszyscy pamiętali jeszcze związek Jarosława Kreta z Agatą Młynarską. Dziennikarska para wydawała się być dla siebie stworzona, tymczasem nagle się rozstała!
Zobacz: Tadla o Dudzie: Wyczułam w nim potworny strach, ogromną niepewność
Ale z Beatą Tadlą jest inaczej. Kret i Tadla pobrali się w 2014 roku. Dziś opowiadają o swoim szczęściu w wywiadzie dla Vivy!.
Nam szczególnie spodobał się opis „podchodów” Jarosława Kreta. Dziennikarz wcale nie miał łatwo – Beata Tadla na początku nie była pod wrażeniem uroku Kreta:
Moje pierwsze podejście do ciebie zdarzyło się na imprezie rocznicowej telewizji – wspomina Jarosław Kret w Vivie!.
Jakoś niespecjalnie było udane, bo nie powiedziałeś nic oryginalnego – zauważa Tadla.
Para opowiada, co sprawiło, że oboje zbliżyli się do siebie:
Na początku mieliśmy dwa takie momenty, które stały się kamieniami milowymi w naszej znajomości. Kiedy Jarek dowiedział się, że jestem sama i że lubię inteligentnych ludzi, powiedział: „No to stoi przed tobą inteligentny, przystojny i do wzięcia”.
I względnie młody – dodaje Kret.
Drugi moment to już było „to”:
Zobacz: W jaki sposób facet wyznaje ci miłość?
Gdy zaprosiłeś mnie na wspólne wyjście, a ja ci napisałam: „Czy ty mnie podrywasz?”. Odpowiedź była krótka: „Tak”. Bez ogródek. Tym mnie kupiłeś – wspomina dziennikarka.
Cały wywiad z Beatą Tadlą i Jarosławem Kretem przeczytacie w nowej Vivie!.