Mówią o sobie, że przyjechały z Krainy Miłości, by uszczęśliwiać dzieci. Tworzą wesołą zgraję i są nowością. O kim mowa?

Oto my! Zgrana banda sześciu przytulaków. Mówią o nas Ubranka-otulanka. Jesteśmy miękkie i kolorowe, lubimy kąpiel w pralce i nie mamy na sobie żadnych elementów, które mogłoby połknąć dziecko. Usta i oczy mamy haftowane. Jesteśmy pomysłowi, a w nasze brzuchy można zapakować butelkę ze smoczkiem albo bidon, a dzięki naszym kształtom maluchy mogą samodzielnie trzymać butelkę i wygodnie z niej pić. A gdyby tego było mało, nasze faktury i kolory umożliwiają im rozwój zmysłu dotyku i sprawiają, że czują się z nami bezpiecznie. Dodatkowo rozpromieniamy twarzyczki dzieci i wywołujemy na nich uśmiech. Nie przychodzi nam to trudno, bo jesteśmy milusińscy. Dzieci nas kochają, a my kochamy je. Potrafimy namówić je do jedzenia, wspólnej zabawy i przytulania. Bardzo tu lubimy, bo powstałyśmy w miejscu, w którym jest pełno miłości. Nawet imiona mamy takie, że nie da się nas nie kochać. W naszej drużynie jest Kicuś, Łasuś, Fikuś, Gigu i Tuluś.

Kot

Anna Dereszowska została projektantką...

Mam na imię Łasuś, bo uwielbiam jeść. Mój brzuch jest zawsze pełen mleka – sam możesz to zobaczyć. Nie pozwolę, żeby Twój był pusty! Raz-dwa nauczę Cię, jak opróżniać całą butelkę. Jestem też pieszczochem i okropnym śpiochem. Jeśli przytulisz się do mnie, nawet się nie obejrzysz, a już będziesz miaaaał kolorowe sny…

Małpka

Anna Dereszowska została projektantką...

A ja jestem Fikuś, bo fikam. Skaczę, biegam, podskakuję, wspinam się, turlam, wariuję. Zupełnie jak Ty. Po takim fikaniu zawsze chce się pić, dlatego mam przy sobie butlę z pysznym sokiem. Na sokach znam się jak nikt, bo lubię soczyste owoce. Po szalonej zabawie będziemy razem odpoczywać i gasić pragnienie.

Smok

Anna Dereszowska została projektantką...

Mów mi Giguś. Dobry ze mnie smok, ale jak trzeba, umiem po-rządnie nastraszyć. Straszę strachy. Dlatego ze mną nigdy nie będziesz się bał. Ani wtedy, gdy jesteś sam w ciemnym pokoju. Ani wtedy, gdy mama zabiera Cię do lekarza. Ani wtedy, gdy trzeba umyć głowę albo połknąć gorzką tabletkę. Ze mną dzielnie zniesiesz szczepionkę i z hardą miną pierwszy raz przekroczysz próg żłobka.

Słoń

Anna Dereszowska została projektantką...

A ja to Feluś – jestem Twoją szczęśliwą przytulanką. Ze mną wszystko Ci się uda! Nauczysz się sam trzymać butelkę z mlekiem. Pierwszy raz pogryziesz skórkę chleba. Dasz radę sam włożyć but… nieważne, że prawy na lewą nogę. Ze mną zawsze będziesz grzeczny, bo potrafię uspokajać dzieci. Będzie nam razem dobrze.

Dinozaur

Anna Dereszowska została projektantką...

Mówią na mnie Luluś, bo nic innego bym nie robił, tylko lulał. Jestem wieli, ciężki, poruszam się bardzo wolno. Kiedy kładziesz się przy mnie, Twoje ręce robią się ciężkie, tak jak moje, Twoje nogi robią się ciężkie, tak jak moje… Nie masz już siły wierzgać, machać ani gadać… po prostu lulasz…

Królik

Anna Dereszowska została projektantką...

Jestem Kicuś, bo bardzo lubię kicać na długie spacery. Łąki, lasy i parki znam jak nikt, jeśli zechcesz, pohasamy po nich razem. Gdy się zmęczysz, dam Ci się napić pysznego soku z warzyw, które uwielbiam chrupać. Nauczę Cię, jak to robić, gdy wyrosną Ci zęby. Kocham przytulasy, szczególnie te przed snem, który zmorzy nasz szybko po skakaniu na świeżym powietrzu…

Założycielką marki jest Anna Dereszowska. Jak zaczęła się jej przygoda z marką Ubranko – otulanko?

„Myślicie czasem o swoich ukochanych zabawkach z dzieciństwa? Ja tak… Niezależnie od tego, czy istnieją już tylko we wspomnieniach, czy tkwią w zakurzonych pudłach, nie potrafimy się ich pozbyć. Trudno je wyrzucić ze strychów i z pamięci, bo wyblakłe kawałki szmatek, gąbek, futra i wełny wciąż są dla nas czymś więcej niż tylko przed-miotami. To starzy przyjaciele, powiernicy sekretów, pocieszyciele, towarzysze pierw-szych stawianych kroków. Pomagali nam zasypiać, namawiali nas do jedzenia, gdy marudziliśmy przy stole. Tęsknota za rodzicami była dzięki nim łatwiejsza do zniesienia, a leżenie w łóżku w czasie grypy – mniej nudne. Ciągle mam jedną z moich przytulanek – różowego królika. Niejedno razem przeszliśmy, wystąpiliśmy razem na niejednym rodzinnym zdjęciu. Pomyślałam o moim małym synku. Chciałam, żeby i on miał swojego wyjątkowego, pluszowego przyjaciela, o którym nie zapomni. Siadłam, zaczęłam coś szkicować, później wzięłam kilka kolorowych gałganków i – tak jak umiałam – stworzyłam rodzinę pociesznych przytulanek. Mówię na nie „Ubranka-otulanka”, bo do środka można wkładać butle ze smoczkiem albo bidony. Pluszaki otulają butelki, a dzieci – jedząc – tulą pluszaki. Po jedzeniu ciepłe otulanka zamieniają się w poduszki albo stają się brykającymi zabawkami. Od razu spodobały się mojemu synkowi, więc mogę mieć nadzieję, że będą się nimi cieszyć również Państwa dzieci”.

Nie masz pomysłu na prezent na dzień dziecka? Już masz- podsuwamy. Przesyłka darmowa, nie płacisz za koszty dostawy. Produkty można nabyć w sklepie internetowym www.ubrankootulanko.pl w cenie 99 PLN.

Więcej informacji na stronie www.ubrankootulanko.pl