Chris „Romeo” Gaither, który od 2012 roku był ochroniarzem Prince’a twierdzi, że media kłamią na temat jego uzależnienia od leków. Twierdzi, że jako bliski współpracownik muzyka, „na pewno widziałby” oznaki stanu pod wpływem narkotyków lub leków.

Zobacz też: Diler Prince’a zdradził tajemnicę jego śmierci!

Ochroniarz wokalisty jest przekonany o tym, że doniesienia medialne na temat jego stanu zdrowia i przedawkowaniu medykamentów są zwykłymi plotkami. Czeka przy tym na oficjalną przyczynę śmierci.

Jak twierdzi, piosenkarz:

Czasami miał problemy, szedł do lekarza i on mu coś przepisywał. Ale jeśli chodzi o nadużywanie, to nie byłby on. Jeśli chodzi o zdrowie, on żył najzdrowiej (…) Naturalnie miał więcej energii niż ktokolwiek inny.

Niestety, Gaither został odesłany do domu na tydzień przed śmiercią artysty, dlatego nie widział jego stanu tuż przed śmiercią.

Przypominamy: Prince zmarł 21 kwietnia, w jego domu znaleziono wiele przeciwbólowych leków opioidowych. Według doniesień medialnych, piosenkarz miał cierpieć na chroniczny ból biodra.

Zobacz też: Prince nie żyje. Kolejna wielka strata

Ochroniarz Prince'a: Jeśli chodzi o zdrowie, to on żył najzdrowiej!

Ochroniarz Prince'a: Jeśli chodzi o zdrowie, to on żył najzdrowiej!

Ochroniarz Prince'a: Jeśli chodzi o zdrowie, to on żył najzdrowiej!