Johnny Depp (52 l.) w najnowszym odcinku Graham Norton Show wyznał, że mając 17 lat grał koncerty jako support dla Iggy’ego Popa oraz Guns N’ Roses!

Zobacz też: Debiut córki Johnny’ego Deppa w Cannes 2016!

Dla aktora było to spełnienie marzeń, ponieważ Iggy był dla niego prawdziwym bohaterem. Depp stwierdził, że to pewnie będzie ostatnia szansa w jego życiu i co zrobił?

Po jednym z koncertów chciał zaimponować swojemu idolowi. Nie miał jednak pojęcia jak to zrobić. Aby zatem uspokoić nerwy… napił się kilka piw i przepił je wódką. Wiadomo jednak, że takie połączenie nie jest zbyt mądrym pomysłem.

W jaki sposób Johnny chciał zaimponować Iggy’emu? Cóż…zaczął do niego krzyczeć:

I-I-I ggy Flop! Piggy Slop!

Artysta podszedł wtedy do Johnny’ego i powiedział:

Jesteś małym g**nem…(slang: You little turd)

Zobacz też: Johnny Depp pierwszym męskim ambasadorem perfum Diora

Co najlepsze, ta dwójka stała się później dobrymi przyjaciółmi! Fakt faktem, Johnny nie zrobił zbyt dobrego pierwszego wrażenia. Co więcej, Internauci zwrócili uwagę również na jego głos. Aktora porównują przy tym do… Marlona Brando.

Aktor podsumował to stwierdzeniem, że i tak były to „najlepsze lata jego życia”. Trudno się temu dziwić.

Nie uwierzysz, jak Iggy Pop OBRAZIŁ Johnny'ego Deppa

Nie uwierzysz, jak Iggy Pop OBRAZIŁ Johnny'ego Deppa

Nie uwierzysz, jak Iggy Pop OBRAZIŁ Johnny'ego Deppa

Nie uwierzysz, jak Iggy Pop OBRAZIŁ Johnny'ego Deppa

Nie uwierzysz, jak Iggy Pop OBRAZIŁ Johnny'ego Deppa