Najważniejsze majowe wydarzenie w Pollywood to ślub Mariny Łuczenko i Wojtka Szczęsnego. Ceremonia odbyła się w Grecji, panna młoda miała na sobie suknię wartą 40 tysięcy, a pan młody garnitur za 50 tysięcy.

Zobacz: Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojtek Szczęsny pokazali OBRĄCZKI (Instagram)

Marina zdecydowała się udzielić wywiadu w Radiu Zet. Promowała swój nowy status związku i singiel Om My Way.

Padło kilka pytań – o to, czy wokalistka interesuje się piłką nożną, jak się czuje jako pani Szczęsna i co z podróżą poślubną.

Nie będę kłamać, interesuje się sukcesami mojego męża, kibicuję jemu, naszej reprezentacji, ale nie znam się na piłce, nie będę udawać, że się znam – mówi Marina.

A jak to jest być panią Szczęsną?

Jedynie co to jest dziwne, to mówić, że jestem żoną. Przed nami podróż nasza wspólna przez życie. Podróż poślubna po Euro. Mojego męża po ślubie widziałam pół dnia, bo później musiałam zawieść go na lotnisko na kolejne zgrupowanie – dodaje.

A jak Marina komentuje zainteresowanie prasy zmianą statusu jej związku?

Nie ma żadnych afer, jestem oczywiście troszkę przytłoczona całym tym szumem w związku z naszym ślubem, nie jestem przyzwyczajona do aż takiego zainteresowania.

Zobacz: MARINA ŁUCZENKO I WOJTEK SZCZĘSNY POCHWALILI SIĘ ZDJĘCIAMI ZE ŚLUBU!

Brzmi rozsądnie?