Zaczęło się – jak zwykle zresztą – od prowokacyjnego tekstu Karoliny Korwin-Piotrowskiej, która najwyraźniej sympatię innych ma już gdzieś i zupełnie nic nie robi sobie z tego, że ktokolwiek może poczuć się obrażony.
Dokumentnie skrytykowała pokaz Roberta Kupisza, choć – jak twierdzi – lubi go i ceni. Po przeczytaniu jej tekstu można jednak odnieść wrażenie, że każdego chce odwieść od zamiaru pojawiania się na jego pokazach. Po koleżeńsku?

Korwin-Piotrowska nazwała show „mentalną rzeźnią”, o celebrytach napisała zaś , że „czekają na przeszczepy mózgu”. Wyśmiewała tradycyjne pozowanie na ściance, zarzucała brak dobrych manier. Nie zabrakło porównań w stylu „jak muchy do gnojówki”.

A jednak pod wpisem i tak zaroiło się od komentarzy osób, które w całej rozciągłości zgadzają się z autorką.

Nie Barbara Pasek. Dziennikarka nie obraża, ale punktuje: na ściance staje się z szacunki dla projektanta, a pani zapraszająca na wspomnianą ściankę ma po prostu taką pracę. Kończy pisząc:

„Dla mnie artykuł Karoliny to podburzanie do hejtu, podbijanie nieprawdziwych stereotypów o show biznesie. Można mieć swoje zdanie, ale można też mieć klasę w jego wyrażania – tu tej zabrakło. SZKODLIWY, NIEPRAWDZIWY I OBRAŹLIWY tekst osoby, która uważana jest za eksperta, a pokazała, że tak realnie o funkcjonowaniu show biznesu wie za mało.”

Nie wiadomo, czy tekst Barbary Pasek dotrze do KKP. Za to można być niemal pewnym, że na pokaz mody nikt jej już raczej chętnie nie zaprosi.

Karolina Korwin-Piotrowska: Chamstwo, gnojówka i mentalna rzeźnia

Karolina Korwin-Piotrowska: Chamstwo, gnojówka i mentalna rzeźnia