Nieszczęsny karny, po którym sędzia zakończył czwartkowy mecz Polska – Portugalia, podłamał na moment Jakuba Błaszczykowskiego. Piłkarz, któremu zawdzięczamy dwie bramki w Mistrzostwach Europy, po nieudanym strzale schował twarz w dłoniach, a potem usiadł na murawie.

Już na boisku koledzy podchodzili do Błaszczykowskiego okazując swoje wsparcie.

Zobacz: Kuba Błaszczykowski komentuje przegraną z Portugalią

Trzy dni po zakończeniu Euro dla polskiej drużyny o rzucie karnym kolegi powiedział kapitan Orłów, Robert Lewandowski.

W rozmowie z Przeglądem Sportowym Lewy stwierdził:

Dziś ta porażka wciąż boli, ale kiedy spojrzymy, ile radości daliśmy kibicom, to jestem przekonany, że turniej na długo pozostaną w ich pamięci. To nie były mistrzostwa w których się broniliśmy i strzelaliśmy przypadkowe gole.

Zobacz: Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski spotkali się po meczu…

O karnym Błaszczykowskiego Lewandowski powiedział tak:

Przegraliśmy jako drużyna, a nie dlatego, że ktoś nie strzelił karnego. Kuby nie trzeba było pocieszać. Teraz przed nami kolejne wyzwania, na następnych turniejach spróbujemy pokazać i osiągnąć więcej.

Kapitan polskiej drużyny patrzy w przyszłość z optymizmem:

Wyrobiliśmy sobie markę na kontynencie. W każdym spotkaniu zostaniemy potraktowani inaczej. Zdarzy się, że to Polska będzie faworytem, dlatego do wszystkiego trzeba podchodzić rozsądnie i umieć się mierzyć z nową rolą. Musimy być gotowi na większe oczekiwania kibiców, trzeba zrobić kolejny krok, zwiększyć rywalizację w składzie. We Francji przegraliśmy ćwierćfinał, ale liczę, że w przyszłości osiągniemy coś więcej. Nie możemy się zachłysnąć sukcesem, cieszyć z tego, co mamy, tylko spróbować zrobić więcej. Nie przegraliśmy meczu, byliśmy dobrze przygotowani. Teraz najważniejsze, by tego nie zepsuć.

Cały wywiad z Robertem Lewandowskim przeczytacie tutaj.

Podnieść się i walczyć dalej.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Kuba Błaszczykowski Official (@kuba.blaszczykowski)

Robert Lewandowski pierwszy raz skomentował karnego Błaszczykowskiego