Internauta skrytykował Zbigniewa Hołdysa. Teraz przez to może stracić pracę!
Muzyk doniósł na niego do jego pracodawcy.
Zbigniew Hołdys (65 l.), który nie ukrywa swoich poglądów politycznych i często krytykuje obecną władzę, znalazł się w ogniu krytyki. Zarówno ze strony swoich fanów, jak i przeciwników.
Zobacz też: Fanka Hołdysa podcięła sobie żyły na jego wycieraczce
Wszystko dlatego, że doniósł na jednego internautę, który skrytykował go w prywatnej wiadomości.
Co ciekawe, wiadomość tej osoby wcale nie była wulgarna, ale merytorycznie przedstawiona.
Mężczyzna napisał do niego:
Zupełnie nie rozumiem, po co się Pan wtrąca do polityki i tak zaciekle broni tych, którzy nie pozwalają odkryć niechlubnej prawdy o wielu niewdzięcznych Polakach.
I dalej:
Mieszając się do polityki, przekreśla Pan swój dorobek u wielu fanów, którzy słuchają lub słuchali pana muzyki, a mają inne spojrzenie na rzeczywistość.
Zobacz też: Hołdys: Dopalacze? Jestem za
Oraz:
Strzela Pan sobie w kolano albo nawet oba, głównie kolana finansowe.
Hołdys upublicznił jego wiadomość oraz napisał do jego pracodawcy, Toyoty Fietz. Muzyk nie krył przy tym swojego rozgoryczenia i domagał się „sprawiedliwości”.
Firma odpowiedziała na jego zarzuty, obiecując, że sprawa zostanie zanalizowana i pracownik zostanie ukarany.
Zobacz też: Perfect Dzieciom Ulicy
Sytuacja bardzo nie spodobała się fanom artysty, którzy porównują jego działanie z cenzurą, przypominając przy tym najgorsze czasy PRL-u.
Czy według Was jego reakcja jest odpowiednia, czy wręcz przeciwnie?