Od śmierci Heatha Ledgera minęło już ponad 8 lat. Dziś ojciec gwiazdora powraca do dramatu, jakie wydarzył się 22 stycznia 2008 roku. Tego dnia znaleziono ciało aktora w jego nowojorskim apartamencie. Gwiazdor zmarł na skutek zażycia mieszanki środków przeciwbólowych i leków nasennych.

Zobacz: Ujawniono przyczynę śmierci Toby’ego Sheldona, sobowtóra Justina Biebera

66-letni ojciec Heatha, Kim, powiedział:

To była wyłącznie jego wina. Niczyja więcej.

Według ojca nieżyjącego aktora, siostra Heatha ostrzegała go, by nie mieszał leków nasennych i środków przeciwbólowych. Mówiła, że skutki mogą być straszne.

On to zażył. W tej sytuacji nie można winić nikogo innego. To trudne do zaakceptowania, ponieważ kochałem go bardzo i byłem z niego tak bardzo dumny – mówi Kim.

Jego siostra rozmawiała z nim przez telefon wieczorem i prosiła, by nie łączył przepisanych przez lekarza środków z tabletkami na sen.

Ostatnie słowa Heatha Ledgera

Ojciec Heatha zdradził też, jakie były ostatnie słowa syna podczas rozmowy z siostrą:

Katie, Katie czuję się świetnie. Wiem, co robię – podkreślił aktor.

To były ostatnie słowa, jakie usłyszała rodzina Ledgera.

Z drugiej strony ojciec aktora zaznacza, że jego syn żył pod ogromną presją. Napięty grafik i mnóstwo terminów do dotrzymania sprawiły, że szukał pomocy u lekarzy. Ci, zamiast przepisywać leki, których aktor potrzebował, dawali recepty na te, które… chciał.

Zobacz: 5 najbardziej popularnych mitów na temat depresji

Ciśnienie było ogromne. Choć jego ciało odmawiało posłuszeństwa, dawało znać, że potrzebuje odpoczynku i że nie jest dobrze, on po prostu brał leki i szedł dalej – mówi ojciec Heatha.

Tym razem chodziło o to samo. Heath miał być na planie następnego dnia – wspomina tato aktora.

Ojciec Heatha Ledgera MOCNO o śmierci syna