O piłkarzach krążą pewne stereotypy, w które uwierzyła Marina Łuczenko. Właśnie z powodu uprzedzeń piosenkarka początkowo zbywała Wojtka Szczęsnego, swojego aktualnego męża.

Jednak kilkoma gestami sportowiec skradł serce pięknej Mariny. Jakimi?

Zobacz: Marina pokazała garderobę! Kim Kardashian ma gorszą!

Nigdy nie zapomnę moich 24. urodzin. Ja w ogóle rzadko obchodziłam urodziny, bo wypadają w lipcu. W okresie szkolnym, wiadomo, były wakacje i dzieciaki wyjeżdżały. Zawsze marzyły mi się urodziny, kiedy goście niespodziewanie wyskakują z niespodzianką. Prawdopodobnie musiałam mu luźnej rozmowie o tym wspomnieć, bo kilka dni później, kiedy wypadły moje urodziny, Wojtek wraz z moją przyjaciółką zorganizowali mi przyjęcie-niespodziankę. Innym razem rozmawialiśmy ze sobą przez telefon do 4 rano. On był w Londynie, ja w Polsce. Nie mogłam uwierzyć, kiedy około 9 rano pojawił się u mnie w drzwiach z bukietem róż. To był Dzień Kobiet. Dostał jeden dzień wolnego i przyleciał do mnie. Tego samego dnia o 17 miał już lot powrotny. Wtedy mnie rozbroił – mówi piosenkarka w najnowszym numerze magazynu Cosmopolitan.

Zobacz: 5 znaków, że on się w tobie szaleńczo zakochał

Facet idealny?