Kilka dni temu cieszyliśmy się ze złotego medalu olimpijskiego Anity Włodarczyk, która w fenomenalnym występie pobiła swój życiowy rekord i ustanowiła nowy rekord świata w rzucie młotem.

Zobacz: Brazylijka, Ingrid Oliveira, bohaterką seksafery w Rio

Przed wczorajszym występem Pawła Fajdka mieliśmy podobne oczekiwania. Zawodnik był faworytem do złota – a jednak coś poszło nie tak. W eliminacjach Fajdek rzucił na odległość 72 metrów i został sklasyfikowany na 17. miejscu. Nie awansował do finału.

Po występie Fajdek wrzucił do sieci film, w którym w bardzo emocjonalny sposób przeprasza za słaby występ.

Chciałbym wszystkich bardzo, ale to bardzo przeprosić. To, co się wydarzyło, jest dla mnie bardzo trudne. To jest najgorsze, co może przytrafić się sportowcowi i wszyscy, którzy trzymali za mnie kciuki – bardzo wam dziękuję.

Bardzo chciałbym podziękować swojej rodzinie, która na pewno zostanie ze mną, która będzie mnie wspierać i nie pozwoli mi się załamać. Przede mną najtrudniejszy okres w moim życiu. W Londynie dałem ciała – spaliłem trzy rzuty, tutaj stało się coś, czego nie jestem sobie w stanie wytłumaczyć, ani państwu no i niestety oddałem rzut na 100 procent i było to tylko 72 metry, fizjologia jest dla mnie niezrozumiała, to co się wydarzyło, po prostu pogoda, jaka dziś była, już nie pierwszy raz taki upał powoduje, że coś ze mną jest nie tak… – mówił sportowiec.

Przeczytaj, co naprawdę wyprawia się na tej największej sportowej imprezie świata

– Wiem, jakie były oczekiwanie wobec mnie. Sam miałem podobne. (…) Najmocniej przepraszam i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną dalej i że w Londynie w przyszłym roku zrobię coś, z czego wszyscy będziemy dumni i będę mógł powiedzieć, że igrzyska olimpijskie były tylko kolejnym wypadkiem przy pracy – zapowiedział Fajdek.

Zawodnik nawiązał też do sukcesu koleżanki:

– Mam nadzieję, że może kiedyś dorównam Anicie Włodarczyk i pobiję rekord świata – zapowiedział Fajdek.

Zobacz również: Michael Phelps odpowiada, czy pływacy sikają do basenu

Załamany lekkoatleta nie ukrywał, że porażka zabolała go bardzo mocno:

– Pele też kiedyś nie strzelił karnego, a i tak jest legendą piłki nożnej. Mam nadzieję, że państwo docenią, że starałem się, jak mogłem. Jestem cały roztrzęsiony. Przepraszam i do zobaczenia na rzutni – powiedział.

Paweł Fajdek rozkleił się po kompromitującym występie w Rio