Podczas olimpiady zdarzają się rzeczy nieoczekiwane. Sportowcy, w których pokładano wielkie nadzieje, mówiąc wprost „dają ciała” i ze łzami w oczach przepraszają za kompromitujący występ.

Zobacz: Paweł Fajdek rozkleił się po kompromitującym występie w Rio

Sportsmenki są wyrzucane z wioski olimpijskiej za to, że zamiast spać, uprawiały seks w pokoju dzielonym z koleżanką.

Są też i chwile wielkiej chwały – gdy sportowcy zdobywają kolejne medale, gdy ustanawiają nowe rekordy.

Niezbyt szczęśliwie zakończył się występ na olimpiadzie dla francuskiego chodziarza, Yohanna Diniza.

Czytaj też: Toaletowe wpadki: 5 kompromitujących historii z WC

Zawodnik, typowany na faworyta, musiał mieć tego dnia problemy żołądkowe. Na 15. kilometrze trasy (liczącej w sumie 50 km) sportowiec… popuścił w spodenki.

Żółta breja spłynęła po nogach chodziarza. Kamery uchwyciły oczywiście ten moment słabości.

Francuz stał się bohaterem dnia. Takim, z którego można się pośmiać albo o którym można powiedzieć ze wzgardą „błe”.

My jednak zastanawiamy się, czy ten śmiech jest potrzebny. Sytuacja mało komfortowa, wręcz wstydliwa. Media zrobiły z niej news dnia, sportowiec, który chciał dać z siebie wszystko, stanął pod pręgierzem opinii publicznej.

Czy to na pewno był zabawny incydent?

Rio 2016 - francuski chodziarz popuścił w spodenki

Rio 2016 - francuski chodziarz popuścił w spodenki