Julia Dybowska w Cannes nie robi zakupów byle gdzie (Instagram)
Fanki: O matko!
To się nazywa życie!
Julia Dybowska, nazywana przed plotkarskie media „polską Barbie”, na życie zarabia w bardzo przyjemny sposób. Celebtytka prowadzi konto na Instagramie – jego popularność daje Julii możliwość zarabiania. Promowanie ubrań, kosmetyków i biżuterii, pokazywanie kulisów swojego życia. Prawda, że miłe zajęcie? W miarę bezstresowo można zarobić na zupełnie przyzwoite życie…
Zobacz: Wywiad, którego udzieliła Julia Dybowska, polska żywa Barbie, może Was zaskoczyć
Od kilku dni celebrytka podbija Francję. Był już Paryż, teraz przyszedł czas na Cannes.
Skąpane w słońcu wybrzeże zachęca do odpoczynku, luksusowe sklepy – do zakupów. Julia korzysta z jednego i drugiego.
Wczoraj „polska Barbie” wybrała się na rekonesans po sklepach. Sporo czasu (i zapewne pieniędzy) zostawiła w butiku Chanel. Zadowolona zrobiła sobie przed wyjściem fotkę. Trzy torebki z kobiecymi „łupami” rozpaliły żądze internautek.
Czytaj też: Jak wygląda dzień polskiej Barbie, Julii Dybowskiej?
Matko! – lamentowały fanki Julii.
Mega – pisały.
Zazdroszczę ci – dodawały.
No cóż. Nie każdy może być polską Barbie. Ale każdy może sobie polską Barbie podejrzeć. Oby bez frustracji!