Wraz z rozwodem Brada Pitta (52 l.) i Angeliny Jolie (41 l.) na łamy gazet wróciła Jennier Aniston (47 l.). Początkowo przedstawiano ją jako osobę winną rozwodu Brangeliny, później jako byłą żonę aktora, która żywi nadzieję na jego powrót, a teraz jako… ofiarę botoksu.

Zobacz: Brad Pitt chce TO powiedzieć Jennifer Aniston

Informator magazynu OK wyznał prasie, że Jenn poddała się serii zabiegów mających na celu wygładzenie jej skóry. Aniston miała skorzystać z inwazyjnego ostrzykiwania botoksem.

Justin zawsze powtarzał Jennifer, że nie potrzebuje botoksu, ale przez to zamieszanie z Bradem, prasa zaczęła się nią interesować. Tak Jenn nabawiła się obsesji na punkcie swojego wyglądu. Gdy po zabiegu wróciła do domu, Justin był wściekły, nie mógł poznać własnej żony – przeczytamy.

Moim plotkarskim okiem historia wygląda na nieco sfabrykowaną. Jednak zweryfikuje ją najbliższa wizyta aktorki na ściance.

Zobacz: KIM KARDASHIAN UŻYWA ŻELU DAJĄCEGO EFEKT BOTOKSU! (FOTO)

Jakiś czas temu Jenn wyznała w wywiadzie, że korzysta z lasera. Stwierdziła, że jej mąż, Justin Theroux (45 l.) „zabiłby ją, gdyby zrobiła coś z twarzą”.

O nie! Jak Jennifer Aniston mogła zrobić to swojej twarzy?

O nie! Jak Jennifer Aniston mogła zrobić to swojej twarzy?

O nie! Jak Jennifer Aniston mogła zrobić to swojej twarzy?

O nie! Jak Jennifer Aniston mogła zrobić to swojej twarzy?

O nie! Jak Jennifer Aniston mogła zrobić to swojej twarzy?