Profity w postaci zainteresowania mediów – artysta z niego podrzędny, trzeba więc jakoś nadrobić. A wydawać by się mogło, że sprawa seks taśmy, którą nagrał ze swoją byłą dziewczyną, Kim Kardashian jest już lekko nieświeża.

Jak się okazuje to wciąż chodliwy temat. Zobaczcie, co Ray J miał do powiedzenia w tej kwestii. I o ile jego wersja różni się od wersji Kim.

Najciekawsze jest chyba stwierdzenie, że to Kim posiadała jedyną kopię nagrania…