Film, na którym 34-letni Greig Tonkins ratuje swojego psa, obiegło cały świat.

Zobacz też: Dramatyczny koniec historii, która stała się viralem

Sytuacja miała miejsce w czerwcu, kiedy mężczyzna wraz z ekipą filmową brał udział w polowaniu w Nowej Południowej Walii (Australia).

W pewnym momencie jego pies Max został zaatakowany przez rozwścieczonego kangura. Mężczyzna nie zastanawiając się długo, podbiegł do zwierzęcia i… wymierzył mu prawy prosty.

Jednakże całe zajście może zakończyć się nieszczęśliwe dla Tonkinsa, ponieważ pracuje jako opiekun słoni w ZOO Taronga Western Plains w mieście Dubbo.

Władze placówki zastanawiają się obecnie, czy Gregory nie zastosował wobec zwierzęcia „niepotrzebnej przemocy”.

Tonkins tłumaczy się, że chciał jedynie odstraszyć kangura, a nie „zrobić mu krzywdę”.

Tymczasem sprawa ma również drugie dno.

Polowanie miało być spełnieniem marzenia dla 19-letniego Kailema Barwicka, który umierał na raka.

Gregory towarzyszył mu w ostatniej przygodzie.

Chłopak napisał po polowaniu na swoim Facebooku:

Nie wiem jak odwdzięczyć się ludziom, którzy spełnili moje marzenie […]

Zobacz też: Niezwykła akcja firmy GLOV i fundacji Rak’n’Roll!

Niestety Kailem zmarł 27 listopada niedługo po tym, jak ożenił się z miłością swojego życia.

Dramatyczna historia kryjąca się za viralem z pobitym kangurem (VIDEO)

Mężczyzna uratował swojego psa przed... kangurem (VIDEO)

Mężczyzna uratował swojego psa przed... kangurem (VIDEO)