Dzisiaj ruszył proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. Z tego powodu wiele stacji telewizyjnych relacjonuje go na żywo.

Zobacz też: Wiadomo, jak zginęła Ewa Tylman. Adam Z. oskarżony

Jednakże z racji dobra samego oskarżonego oraz osób postronnych, transmisja odbyła się z kilkuminutowym opóźnieniem.

Wszystko po to, aby wygłuszyć drażliwe dane dotyczące np. nazwisk rodziny, partnera podejrzanego oraz informacji na temat rodziny oskarżonego.

Niestety TVP nie podążyła za nakazami sądu i transmitowała cały proces bez żadnego opóźnienia.

Dzięki temu widzowie mogli dowiedzieć się wszystkich drażliwych szczegółów (łącznie np. z adresami) oskarżonego i jego najbliższych.

Spowodowało to gwałtowną reakcję widzów, według których to zachowanie było skandaliczne.

Oburzyło to również część dziennikarzy, którzy nie ukrywają, że niedopatrzenie i niezastosowanie się do nakazu sądowego, jest złamaniem jakichkolwiek reguł.

Nie wiadomo jednak, czy błąd techniczny był celowy, czy wręcz przeciwnie.

Adam Z. nie przyznaje się do zabójstwa Tylman. Stwierdził przy tym, że:

Ci policjanci mówili mi, że ja ciągle kłamię i jak nie powiem ich wersji wydarzeń, to będę miał dożywocie.

Zobacz też: KRÓTKI FILM O ZABIJANIU, CZYLI BRUTALNE MORDERSTWO I JEGO OCENA

Grozi mu od 25 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Proces ws. Ewy Tylman. Nie obyło się bez skandalu!

Proces ws. Ewy Tylman. Nie obyło się bez skandalu!

Proces ws. Ewy Tylman. Nie obyło się bez skandalu!