Szokujące zeznania Kim Kardashian o napadzie w Paryżu!
Co tak NAPRAWDĘ się stało?
Napad rabunkowy na Kim Kardashian (36 l.) obił się szerokim echem na całym świecie.
Zobacz też: Ochroniarz Kim Kardashian przerywa milczenie!
I choć minęło od niego kilka miesięcy, to dopiero teraz dowiadujemy się szczegółów całego incydentu.
Jak wynika z zeznań, które zostały upublicznione, celebrytka była dosłownie krok od śmierci.
Żona Kanye Westa wyznała policji, że:
Usłyszałam hałas przy drzwiach, coś jak kroki. Krzyknęłam z pytaniem, kto tam, jednak nikt nie odpowiedział. O 2:56 zadzwoniłam po swojego ochroniarza. Wtedy za rozsuwanymi drzwiami zobaczyłam dwóch mężczyzn przechodzących razem z recepcjonistą. Był związany. Obaj mężczyźni mieli na sobie kaptury, jeden dodatkowo kominiarkę oraz czapkę i kurtkę z napisem „policja”. Drugi miał takie same ubrania z policyjnym oznaczeniem, nie miał jednak kominiarki. To ten w kominiarce został ze mną.
W czasie zeznań powiedziała także o jednym z mężczyzn, który groził jej bronią:
Miał silny francuski akcent i kazał mi oddać pierścionek (po angielsku). Spojrzał na to, co leżało na nocnym stoliku. Było warte 4 miliony dolarów.
I dalej:
Odłożył pistolet, a ja pokazałam mu zaręczynowy pierścionek. Miał rękawiczki. Spytał mnie, gdzie trzymam klejnoty i pieniądze. Wtedy związał mnie i związał kablami i taśmą moje ręce. Zakleił mi też nogi i usta.
Na końcu zdarzenia złodzieje zakneblowali Kimmy w łazience, gdzie dosłownie włożyli ją do kabiny prysznicowej.
Koszt skradzionej biżuterii opiewał na około 11 milionów dolarów. W tej sprawie zatrzymano już 17 osób.
Zobacz też: ZASTANAWIAŁYŚCIE SIĘ, JAK KIM KARDASHIAN WYGLĄDA W RZECZYWISTOŚCI?
Policja nie wyklucza kolejnych zatrzymań.