Tytuł mówi sam za siebie. Zastanawiam się, kiedy w końcu trafi do Hiltonówny, że tak naprawdę ludzie jej nie lubią [o przepraszam, okazjonalnie mamy szansę przeczytać na Kozaczku komentarze w stylu „Kocham Paris!\”, ale tego też nie traktujemy do końca serio – ci fani w końcu kiedyś dojrzeją ;-)]? W Wiedniu rzucali w nią szminkami, Internet aż ocieka – delikatnie mówiąc – mało pochlebnymi uwagami pod jej adresem, a w końcu na imprezie urodzinowej Paris z zapowiadanych tłumów pojawia się garstka osób.

Co robi dziedziczka? Z właściwą sobie naiwnością bogatego dziewczątka wzrusza ramionami, mówiąc, że to no big deal, po czym wyprawia kolejne urodziny, z tortem świeczkami i całą stosowną pompą.

Impreza była przednia. 😀 Zresztą sami macie okazję zobaczyć tę niesamowitą bibę na zdjęciach poniżej:

Foto 1
Foto 2
Foto 3
Foto 4
Foto 5
Foto 6