Wśród blogerek zapanowała ostatnio moda na fitness i zdrowe diety. Dziewczyny jedna po drugiej zmieniają swoje nawyki żywieniowe, zaczynają trenować, chudną i… W polskiej blogosferze pojawia się coraz więcej „klonów” Ewy Chodakowskiej! Jakiś czas temu decyzję o zmianie stylu życia podjęła Marita Surma, która w sieci funkcjonuje pod pseudonimem DEYNN. Blogerka przeszła wręcz niesamowitą metamorfozę!

Zobacz: Polska blogerka schudła 17 kg – niektórzy twierdzą, że teraz jest ZA CHUDA (Inst)

Wszystko zaczęło się w ubiegłym roku. Marita zaczęła pracowac nad ciałem pod okiem swego chłopaka, Daniela Majewskiego. Daniel jest trenerem personalnym. Szybko okazało się, że Deynn dobrze sobie radzi na siłowni, a efekty ich pracy są oszałamiające.

Deynn otwarcie przyznaje się do operacji powiększenia biustu.

Ćwiczę od września 2015, oszukiwałam się pół roku więc tak naprawdę na sto procent daję z siebie wszystko od operacji biustu. W połowie kwietnia poszłam pod nóż, leżałam miesiąc w łóżku, trzymając michę z mocnym naciskiem na podjadanie. Po 30 dniach poszłam na siłownię i przez kolejny miesiąc robiłam tylko i wyłącznie cardio na rowerku. Po 2 miesiącach od operacji zaczęłam robić lekko nogi bez obciążenia na barkach. Z dnia na dzień robiłam więcej bo bolało coraz mniej. Dziś jestem w pełni sprawna, nie oszukuje siebie, mam poukładane w głowie jeśli chodzi o dietę i treningi więc teraz pozostaje mi czekanie – pisała Deynn we wrześniu ubiegłego roku. A jak wygląda dziś – kilka miesięcy po tym, jak wdrożyła intensywne treningi?

Niedawno Deynn pokazała na swoim profilu stare zdjęcia sprzed 4 lat, gdy jadła fast foody i nie dbała o kondycję:

Zobacz: Co za seksapil! Karolina Szostak pokazała nogi i fani WARIUJĄ

Za czasów jedzenia z pudełek Kfc i Mc’D 4 lata temu – tylko cztery lata temu. Jedni powiedzą, że to zasługa wielu przeróbek u Pana chirurga i drudzy w sumie tak samo. Znacie mnie i wiecie, że o wszystkim mówię i jedyna ingerencja w moje ciało to robiony biust i poprawka kilka razy ust w ciągu 1,5 roku. Zdradzę Wam sekret prócz tego, że po prostu wydoroślałam. Jedzenie. Powiedzenie „jesteś tym co jesz” nie wzięło się z powietrza. Na powyższym zdjęciu ważyłam 72 kg, gdzie teraz ważę 62 kg. Efektów jojo miałam więcej niż włosów na głowie przez czystą głupotę. Moja cera była tragiczna w sumie podobna do teraźniejszych dni przy kobiecych sprawach. Włosy matowe bez życia. Skóra, która z jędrnością miała konflikt i przy tym z cellulitem i rozstępami czyli bliznami od szybkiego tycia, które są ze mną i będą do końca – pisała Deynn w grudniu.

Dziś na Insta blogerki lądują TAKIE fotki. Szok, jak można się zmienić, prawda?

WOW! Dwa lata temu jadła frytki i hamburgery, a dziś... (Instagram)

👸🏽🔝 #lala

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika 💪🏼 MARITA SÜRMA (@deynn)

obym kiedyś pokochała trenować dolne partie 🍑🙏🏽

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika 💪🏼 MARITA SÜRMA (@deynn)

codzienna walka o najlepszą wersję siebie trwa 💪🏼✌🏼wiem, że mi się uda 💁🏽 #pasja

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika 💪🏼 MARITA SÜRMA (@deynn)