Mariah Carey wciąż przebywa w Londynie, a z nią jej świta.

Daily Mail pisze o zachciankach gwiazdy, a jest o czym, bo – jak na divę (koniecznie przez „v\”) przystało – Mimi chce dużo i z rozmachem.

Oto kilka z jej żądań i kaprysów:

– Do restauracji chodzi w asyście 11. ochroniarzy, aby nikt nie widział, jak je.

– W hotelu Claridge zarezerwowała każdy penthouse, aby mieć \”maksymalną prywatność\”.

– Zażądała zainstalowania siłowni o wartości 20 tys. dolarów obok swojego hotelowego apartamentu.

– W jej sypialni musi znajdować się 20 nawilżaczy powietrza (o tym pisaliśmy też tutaj).

– Nie nosi płaskich butów, bo \”jej stopy je odrzucają\”.

– Często każe się nosić na rękach, bo od ciągłego noszenia butów na obcasie bolą ją stopy.

– Nie obchodzi urodzin. \”Szczerze, nie mam urodzin. Mówię na nie rocznice\”.

– Nigdy nie zamierza podróżować publicznymi środkami transportu (tę jedną rzecz jesteśmy w stanie zrozumieć).

– Jej pies ma podróżować prywatnym samolotem i prywatnym samochodem.

Ach, Mimi, takich gwiazd jak ona jest dzisiaj mało. Ona nawet tabletki na ból głowy przepija szampanem. Żadnego seks wideo, żadnych zdjęć bez makijażu… Za to jest garderoba wielkości mieszkania, a w nim niczym nie zmącona właścicielka setek par butów.