Nie wiemy, dlaczego wręczanie wazeliny ma być oprawione w takie okrzyki bojowe. Tyra Banks wyraźnie dobrze czuje się jako prezenterka. Na tyle, że w swoim programie pozwala sobie na coraz więcej.

Tutaj widzimy ją bez makijażu, w piżamie (tak, to piżama!) i niedbale spiętych włosach. Wiemy, że Tyra jest gorącą zwolenniczką normalności u kobiet (cokolwiek ma to oznaczać), ale litości. O co tyle wrzasku? Piszemy dlatego, że polscy dziennikarze mają tendencję do kopiowania programów zza oceanu. Polską Oprah już mamy. Brakuje jeszcze szalejącej Tyry.

Macie jakieś propozycje?