W magazynie Na żywo pojawił się artykuł opisujący współpracę piosenkarki z firmą Taboo, producentem prezerwatyw. Doda miała podobno przekazać dochód z kampanii, około 500 tysięcy, na rzecz jednego ze szpitali. Tymczasem cała historia to jedna wielka ściema.

Dorota Rabczewska na swojej stronie internetowej zaprzecza, iż taka umowa istniała. Nigdy też nie podpisała żadnego papieru, który miałby oznaczać, że reklamuje prezerwatywy. Jej management wydał stosowne oświadczenie:

Otóż raz na zawsze oświadczamy, że mimo wielkich starań ze strony producentów, Doda nigdy nie udostępniła swojego wizerunku, a tym samym nie reklamowała prezerwatyw ani innych produktów tej firmy i nigdy nie zamierza! Tym samym jakakolwiek mowa o kwocie honorarium dla Dody od firmy Taboo to zwyczajne oszustwo. Nie ma i nigdy nie było również mowy o obietnicach Dody na rzecz łódzkiego szpitala. Z powodu powyższych kłamstw i pomówień wypowiedzieliśmy również wynajem samochodu z emblematami producenta prezerwatyw, którym Doda poruszała się na koncerty.
Jeżeli komukolwiek przyjdzie do głowy podobna „tania\” reklama kosztem naszej Artystki, sprawę natychmiast skierujemy do sądu.

Firma Taboo najwyraźniej mocno nagięła rzeczywistość. Zamiast reklamy dostali z powrotem samochód.