Fakt spotkał niedawno Weronikę Książkiwiecz, jak w towarzystwie znajomych bawiła się w jednym z lokali w centrum Warszawy.

Towarzystwo zamówiło białe wino. Weronika też trzymała w dłoni kieliszek.

Ale na pewno nie było w nim wina, tylko jakiś soczek. Bo przecież to niemożliwe, by po kilku kieliszkach trunku (a przy stoliku zostały wypite dwie butelki) siadała za kierownicą – spekuluje gazeta.

Skąd, nasze gwiazdy dają dobry przykład i po alkoholu nie jeżdżą.