Ach, spełniony sen o sławie. Bo jak inaczej opisać historię dziewczyny, która chadzała na targ kupować za pół ceny nadgniłe warzywa, by później robić z nich obiad, a później stała się znaną piosenkarką?

Fakt rzuca garść informacji na temat przeszłości Justyny Steczkowskiej. Artystkaa śpiewała do kotleta, mieszkała z przypadkowymi ludźmi w wynajętych pokojach.

Pieniędzy od rodziny nie dostawała, bo po pierwszym roku rzuciła studia na Akademii Muzycznej w Gdańsku.

Musiała więc dorabiać jako wokalistka w lokalach i na weselach.

– Ludzie przychodzili napić się piwa, pogadać. Kompletnie nie zwracali na mnie uwagi – wspominała po latach. – Byłam jednak szczęśliwa, bo mogłam śpiewać.

– Czasami nie miałam co jeść. Chodziłam wieczorami na targ i za pół ceny kupowałam nadgniłe warzywa i owoce – opowiada.