Michał Figurski w swojej audycji w Antyradiu wziął na ruszt Ivana Komarenko. Nie był to delikatny komentarz na temat piosenkarza, o takim w przypadku tego programu nie ma mowy. Prezenter pojechał z tzw. grubej rury.

Figurski namawiał Ivana, aby się przyznał do swojej homoseksualności. Podobno o tym, że jest gejem wszyscy wiedzą. Image sceniczny Komarenki także ma na to wskazywać. Dziennikarza nie przekonują nawet zdjęcia wykonawcy Czarnych oczu w otoczeniu wianuszka kobiet.

W sumie wielu gejów pokazuje się z płcią piękną tylko po to, żeby mieć przykrywkę dla prawdziwych preferencji. Homoseksualiści lubią także styl ubierania się zbliżony do stylu Ivana. Z drugiej strony dowodów nie ma. Może Komarenko lubi cały ten sceniczny blichtr.

Jedno jest pewne, komentarza na ten temat nie udzielił. Super Expresowi wyjaśnił, że jest skupiony na Tańcu z Gwiazdami. Brzuszki, pompki i taneczne figury [a nie Figurski- przyp.red] zajmują jego uwagę.

Co na to dziennikarz? Odwraca kota ogonem. Stwierdził Nie można traktować poważnie tego, co mówię w Antyradiu. Staram się to robić w taki sposób, żeby nie było wątpliwości, że robię sobie jaja. Tak też było w przypadku Ivana.

Na usta tylko ciśnie się pytanie gdzie jest granica żartu czy dziennikarskiej prowokacji oraz która wypowiedź Figurskiego zawierała ziarenko prawdy.