Bardzo cieszy nas fakt, że nasi Czytelnicy są coraz bardziej aktywni i chętnie nam pomagają. A to dostaniemy linki, a to maile, a to ktoś podzieli się z nami wrażeniami.

Ostatnio otrzymaliśmy maila z pewną historią, której bohaterką jest ulubienica Polskich mediów kolorowych, Kinga Rusin.

Pani Kinga często odwiedza basen w Konstancinie pod Warszawą. Chociaż wstęp nie kosztuje fortuny, a prezenterka do ubogich nie należy, za każdym razem gdy przyszło jej zapłacić twierdziła, że „zapomniała portfela\”. Czyżby liczyła na to, że pracownicy basenu nie zwrócą jej uwagi? Być może, w końcu tzw. celebrities często towarzyszy aura nietykalności.

Pani przy kasie zaczęła więc sporządzać listę wejść Kingi i gdy któregoś dnia przypomniała jej, że może zechciałaby zapłacić, bo zaległość wynosi ok. 70 zł. Prezenterka, której towarzyszyły wówczas koleżanki, tylko otworzyła ze zdziwienia oczy.

– Jak to? – spytała, chyba nie do końca świadoma tego, że ktoś może domagać się od niej zapłaty. Westchnęła jednak i odwróciwszy się do koleżanek spytała:

– Kochane macie pożyczyć? Zapomniałam portfela.

Najwyraźniej pani Rusin nie lubi płacić. Jak twierdzi nasza informatorka, \”do tej pory nie dala sobie załozyc licznika zużycia wody\”.

– Mogę dodać, że jest opryskliwa, nie szanuje tzw. zwykłych osób, stawia się ponad nas – wyznaje. – Ot i cała prawda o cudownych vipach.

P.S. Dziękujemy naszej Czytelniczce za nadesłane informacje.