Księżna Diana Spencer była niesamowitym zjawiskiem medialnym. Prześladowana przez paparazzi od chwili wejścia do rodziny królewskiej, zginęła w 1997 roku, ścigana właśnie przez nich. Długo po jej śmierci media wciąż karmiły się różnymi, mniej lub bardziej prawdziwymi, informacji na temat księżnej i jej śmierci. Mówiono, że to był spisek. Inni twierdzili, że Diana wciąż żyje. Znaleźli się i tacy, którzy twierdzili, że 36-letnia księżna była w ciąży, gdy wypadek miał miejsce.
Brytyjska policja rozwiała jednak wszystkie domniemania. Nie było spisku, ani ciąży. Do tragicznych wydarzeñ doszło obok paryskiego mostu Alma.
Wypadek przeżył ochroniarz Diany, który jako jedyny z pasażerów miał zapięte pasy.

Ponadto prowadzący samochód Henri Paul miał we krwi dawkę alkoholu trzykrotnie przekraczającą obowiązujące we Francji normy. Miał więc wystarczająco dużo odwagi (lub wystarczająco mało zdrowego rozsądku) by jechać z zawrotną prędkością.

Co do samego powodu wypadku również krążyły różne teorie. ¯e był to spisek tajnych służb brytyjskich, albo nawet samego księcia Karola, któremu nie na rękę był związek Diany z miliarderem Dodim Al-Fayedem, że próbki DNA szofera zostały podmienione, itp.

Policjanci po ponad 3-letnim śledztwie zapewniają jednak, że było to po prostu nieszczęśliwe zrządzenie losu. Publice jednak ciężko jest przyjąć co wiadomości, że Królowa ludzkich serc mogła zginąć w ten sposób.