W związku z imprezą Playboya Samochód Roku dziennikarze programu Happy Hour zapytali znanych i lubianych mężczyzn, jakie samochody darzą sentymentem.

Dla Marcina Mellera autem kultowym na miarę Bolka i Lolka oraz filmu „Czterej pancerni i pies” jest maluch. Z kolei Marcin Prokop najczulej wspomina skodę 120 L

Ten samochód znaczył dla mnie wiele. Rzucił mnie na głęboką wodę domowego majsterkowania – opowiadał prezenter.

Zupełnie inaczej do aut podchodzi Przemysław Saleta. Dla niego od sentymentów ważniejsza jest przydatność samochodu. Saleta lubi samochody terenowe i takimi jeździ. Jak mówi z osobowych wysiadł, bo nie chce mu się do nich wsiadać i z nich wysiadać.

Trudno, żeby kochał maluchy.