O rzekomych operacjach plastycznych Weroniki Rosati plotkowano od dawna. Ponoć „aktorka\” ma chirurgicznie podniesione brwi, dwa razy poprawiany nos, pogrubione usta i implanty w policzkach, które rzeźbią jej kości policzkowe, wysmuklając twarz.
Jej matka, projektantka mody Teresa Rosati twierdzi jednak, że to nieprawda.
– To jest totalna bzdura. Ani ja, ani moja córka, która jest śliczną młodą panienką, nigdy nie robiłyśmy operacji plastycznych – powiedziała w rozmowie z Faktem.
Dodaje też, że aktorka by grać nie musi się operować. Tylko że w Stanach, gdzie obecnie uczy się i szuka pracy Weronika, takie poprawki są na porządku dziennym, zwłaszcza w show biznesie.
Naszym zdaniem rewelacje na temat poprawiania jej urody są przesadzone. Sami oceńcie, na ile zmieniła się Weronika:
… i sześć lat temu: