O Annie Przybylskiej i Jarosławie Bieniu niektórzy mówią „małżeństwo\”, inni – \”para\”, oczywiście bez ślubu.

W wywiadzie i sesji zdjęciowej dla Gali padały określenia \”mąż\”, \”żona\”, ale znajomi obojga twierdzą, że żadnego ślubu tak naprawdę nie było.

– Ślub Ani i Jarka to bzdura – mówi Twojemu Imperium agentka aktorki. – Z tego, co wiem, oni ślubu nie mają nawet w planach. Ale faktem jest, że ze względu na swoje małe dzieci, zwracają się do siebie żono, mężu. Może stąd wzięło się to zamieszanie? Ktoś pomyślał, że pobrali się i puścił plotkę w eter.